W grudniu po zatoce!

0 Comments
bryzaH

Jacht: Bryza H

Z Gdańska na Hel. „Można bez mapy” – to cytat z kpt. jak sie okazało to nie tak do końca można bo o ile w dzień to miło poprowadzić 24m krypę przez spokojną zatokę. Potem obiad w pustym Helu, brakowało tylko takich przewiewanych przez wiatr kolczastych kul jak na dzikim zachodzie. Wracające do mapy… to po kolacji jedziemy z powrotem ( w dzień 15’C milo i słonecznie) no a za to wieczorem ok. 5’C no i… mielocha… ganiamy w 15 osób z burty na burtę… już od 15 min. 50 ton ledwo sie rusza… mechanik zbrowarowany a kpt. ma coraz większe oczy (to chyba przez księżyc 😉 koniec końcówschodzimy z mielizny i wracamy… trochę chłodno… ręka boli od uderzenia w knagę spodnie mokre od fali… klinuje sie w koi… trochę sie zdrzemnę przecież już za 1h świta… Zaświtało… flauta płasko jak stół jakieś 3-5’C Polska przegrała z Włochami… wracamy do Gdańska Salut przy Westerplatte (trzeba pamiętać na przyszłość jak będziemy przepływać) znów ładna pogoda słońce turyści wyglądają… miło 🙂 Cumujemy hmmm niedziela ok obiadu muzeum zamknięte… wracamy do domu.